środa, 1 września 2010

Synsepal słodki - Synsepalum dulcificum czyli miracle fruit

Wakacje się skończyły, kolejny rok szkolny rozpoczęty. Jakie szczęście, że już od dawna nie chodzę do szkoły!;-)
Dla tych, którzy czują się dziś kiepsko, nie tylko z powodu szkoły, ale też ponurej deszczowej aury na przykład mam coś specjalnego na osłodzenie.

Cudowny owoc! :D

Synepal słodki Synsepalum dulcificum nazywany potocznie miracle fruit to owoc o niezwykłych właściwosciach. Po zjedzeniu tegoż owocu pokarmy o kwaśnym smaku są słodkie :-) Czyli najpierw spożywamy miracle fruit, a następnie cytrynę czy też kiszonego ogórka (hm, ciekawe, jak smakuje słodki kiszony ogórek?? :D) i odczuwamy cudowny słodki smak. Prawda, że niezwykłe?




Synsepalum dulcificum (dulces to po hiszpańsku słodycze) należy do rodziny sączyńcowatych (Sapotaceae) i pochodzi z Afryki Zachodniej. Roślina ta rośnie w formie krzewu z wiecznie zielonymi liśćmi. Ma czerwone owoce podobne do owocu kawy lub dzikiej róży z pojedynczym nasionem w środku, również przypominającym ziarno kawy. Swoje magiczne właściwości zawdzięcza glikoproteinie (jest to białko związane z cukrem) mirakulinie, która jest roślinnym metabolitem wtórnym. Mirakulina działa na receptory smaku kwaśnego i gorzkiego, blokując je, dlatego też odczuwa się bardzo słodki smak.

Cudowne owoce synsepalu słodkiego:

Synsepal - nasiona

Ciekawostki:

1. W Japonii mirakulinę stosuje się jako sztuczny środek słodzący.
2. Owoce miracle fruit wg badań pomagają lepiej znieść chemioterapię, poprzez neutralizację nieprzyjemnych doznań smakowych (myślę, że w tym względzie warto kontynuować badania naukowe).


I na koniec: można samemu wyhodować krzaczek synsepalu słodkiego z nasion, które da się zakupić tu: Synsepalum dulcificum - Miracle fruit

Życie nie musi być kwaśne! ;-)

6 komentarzy:

Karolina.ja pisze...

Ciekawa jestem jak długo "działa" ten owoc?Kilka minut, kilkanaście? Kilka godzin (chyba nie...)? Wiesz może?

Thilien pisze...

Efekt zmienionego smaku po spożyciu owocu synsepalu trwa od 15 do 60 minut :)

Karolina.ja pisze...

O, to całkiem długo. Spodziewałam się raczej5minut.

Agni pisze...

Masz cudowny post, dzis Twoj adres przyslala mi przyjaciolka z Wloch , bo na moim blogu zamiescilam zdjecie owocu, ktorego nikt chyba nie zna( nawet ja ) i dzieki tej informacji poznalismy gorzka pomarancze!!!
http://kubek-agnicy.blogspot.com/
Przekonaj sie sama!!! Zapraszam!!!Pa-Ag

Thilien pisze...

agnicy Witam Cię na blogu. Cieszę się, że moje posty się czasem przydają :-)

Donatella pisze...

bardzo ciekawa roślinka
pozdrawiam