Z racji bycia studentką biologii odbyłam kurs na temat roślinnych kultur in vitro. Jednym z ćwiczeń była mikropropagacja fiołka afrykańskiego z eksplantatów (fragmentów) uzyskanych z liścia (ogonka liściowego i blaszki). Wszystko się odbywało w sterylnych warunkach, dopóki nie wsadziłam młodych roślinek do ziemi. Miałam obawy, że szybko dojdzie do zakażenia i będzie po wszystkim, jednak odniosłam sukces: fiołki się przyjęły.
Oto wizualizacja kolejnych etapów:
Wieloroślinki uzyskane z fragmentów liścia - na szalce petriego (pożywka: gelrite, MS + 1mg/lKIN + 1mg/lIAA)
Przeniesienie do doniczki. Aklimatyzacja odbyła się pod foliowym woreczkiem
Przyjęły się! :-)
3 komentarze:
Hej
Mam kilka pytań, jak można (:
Gdzie kupiłaś pożywki? ( w sigmie np wymagali żeby mieć firme bo nie chcieli mi sprzedac)
Używałaś autoklawy? (czy mikrofala lub garnek O_o)
Kultury hodowałam w laboratorium na uczelni w ramach cwiczeń, tak więc nie musiałam nic kupowac. Pożywki i szkło sterylizowaliśmy w autoklawie, a kultury zakładalismy z użyciem komory laminarnej.
Prześlij komentarz