sobota, 28 czerwca 2008

Melony i tytoń

Melony Cantalupa szybko rosną i żadna roślinka nie została porażona przez zgorzel siewek. W ubiegłych latach wysiewałam nasiona kupione i często się zakażały grzybem. Tym razem nasiona wydobyłam prosto z owocu, wysuszyłam i potem wysterylizowałam prostym sposobem. Sporządziłam roztwór domestosa (1:3 z wodą) i zanurzyłam nasiona na 15 minut. Następnie przepłukałam je kilkakrotnie w czystej wodzie. I posiałam :-)

Dzisiaj melony wyglądają tak:




Tytoń oskrzydlony (narcyzowy
) z kolei strzelił w górę i wypuszcza pędy z pączkami. Nawet nie zdążyłam go przesadzić - dziś to zrobię, raczej nie powinno mu zaszkodzić. Niestety coś żeruje w jego liściach - wydać białe żyłki-korytarze. A ponoć nikotyna jest insektycydem. Widać, odmiany ozdobne nie mają jej wystarczająco by walczyć ze szkodnikami. Na szczęście działalność szkodnika nie wpłynęła negatywnie na kondycję rośliny.

Oto pierwsze pączki

Brak komentarzy: